Najmij ludzi, podróżuj,walcz i wiele więcej!
-Mi się zbytnio nie spieszy. Pomyślałem a następnie wkroczyłem do osady. Na początek moim celem było znalezienie ważnych dla mnie budynków takich jak gospoda, różne sklepy a także siedziba władz no i dom tego całego Ara.
Po znalezieniu tych budynków poszedłem do sklepu z pożywieniem i poprosiłem.
-Poproszę wodę, bułke chleba i kawałek kiełbasy. Ile to będzie?
Offline
Sprzedającym okazał się łysy człowiek o szarych, długich włosach i łysinie na czubku głowy. Wyglądał na zwykłego, niebogatego kupca mającego około czterdziestu pięciu lat.
-Jeden bukłak wody kosztuje 3 złote monety, bułka stworzona z dość dobrego pieczywa to jedna złota moneta, a średni kawał kiełbasy to pięć złociszy. Pragniesz coś jeszcze czy tylko oto. U mnie w sklepie jest dość tanio, na innych rynkach jest co najmniej dwa razy drożej!
Rzekł kupiec, po czym dodał;
-A może jakieś informacje?
Było to wypowiedziane szeptem, by nikt nie usłyszał chociaż w pomieszczeniu i tak nikogo nie było.
Offline
Torto obliczył ile to w sumie, a że był słaby z matematyki musiał się chwilę zastanowić. W końcu położył 9 monet a następnie jeszcze 1 monetę ale z boku, następnie wyszeptał.
-Ta jedna moneta jest za informacje. Wyszeptał Torto a następnie rozejrzał się i kontynuował.
-Potrzebuję informacji o kupcach, co sprzedają i za ile? Słyszałem że można tu kupić artefakty?(patrz.zadanie)
Offline
-Taak, jest jeden kupiec, u którego można kupić różne bzdety typu biżuterie, jakieś magiczne kamienie czy mapy. Zwie się Ar, ma stoisko przy placu centralnym, jest koło miejscowej karczmy. Ale...Nie wyglądasz mi na takiego coby go było stać na takie rzeczy. Zresztą to nie moja sprawa.
Mruknął i zagarnął należność do kufra, który przed tym działaniem otworzył.
Offline
Torto znowu szeptem odpowiedział.
-Może bogaty nie jestem ale muszę... to już nie twoja sprawa. Żegnaj kupcze. Powiedział Torto i odszedł. Jego kolejnym celem było odwiedzenie placu centralnego i namierzenie stoiska kupca imieniem Ar. Po jego znalezieniu zapytałem.
-Czy nazywasz się Ar? Słyszałem że można u ciebie kupić ciekawe rzeczy. Powiedział Torto a następnie dodał szeptem.
-Magiczne artefakty, mapy czy biżuterię.
Offline
Gdy wszedłeś do pomieszczenia poczułeś dziwne, słodkie zapachy, a przywitał Cię delikatny głos.
-Witaj chłopcze, tak sprzedaję artefakty i zwą mnie Ar. Mam wiele ciekawych map, bo na biżuterię i artefakty Cię raczej nie stać. Mapy zaś są od 20 sztuk złota. Jakie potrzebujesz?
Zapytał kupiec. Było tutaj mnóstwo ciekawych rzeczy, lecz te wartościowe za szkłem, które zapewne posiadało pewne właściwości magiczne, by móc chronić dobytek Ara.
-Może chcesz mapę skarbów leżących na pobliskiej pustyni? Chciał ją pewien najemnik, ale nie zamierzał za nią zapłacić, możemy się nawet potargować. Cena wynosi 150 sztuk złota.
Offline
Torto zastanowił się chwilę a następnie wcisnął Arowi taki o to kit.
-Panie, jestem wysłanikiem rodu Akmenów. Nakazali mi oni zdobyć jakieś mapy ponieważ Akmenowie lubią wędrówki i poszukiwania skarbów. Mógłbyś mi pokazać wszystkie mapy jakie masz, ale tak nie drożej jak do 90 sztuk złota. Więcej ci skąpcy mi nie dali.
Offline
-A szkoda, ta mapa E...E...Erakosta na pewno była...jest...bardzo przydatna.
Arro spojrzał na mężczyznę, oblał go pot, zauważyłeś to, gdy ten szedł po mapy. Nerwowo ruszał palcami. Arro wkrótce rzucił na stół kilka map.
-Te zostały mi sprzedane za małą sumkę toteż nie wiem czy naprawdę są tam skarby. Większość z nich dotyczy Mafumii, ale są też mapy ze wschodu.
Rzekł Ar i odszedł na chwilę po kolejne mapy.
-O! Te mogą być prawdziwe, kosztują ponad 50 sztuk złota, niestety one dotyczą wyłącznie pustyni, a tam ostatnio jest niebezpiecznie. Proszę przeglądnij, tylko jak coś zniszczysz zawołam straż!
Offline
Torto udawał że ogląda zaciekawiony mapy. W końcu jednak podniósł wzrok i ciekawsko popatrzył na Ara.
-Erakosta? Jakiego Erakosta, mów mi szybko co to za mapa, pewnie Erakost to był bogaty assasyn i zakopał gdzieś złoto HA!
Abdul był z siebie dumny, wiedział że nie miał dużo czasu na namysły ale jednak wymyślił coś i nawet nie tak bezsensownego.
Offline
-Nie...nie...TAK!
Mruczał pod nosem sklepikarz. Arro spojrzał na mężczyznę i szybko chwycił wszystkie mapy.
-Dam Tobie tamtą mapę nie za 150, a za 125 sztuk złota! Co ty na to, E...Erakost był asasynem, tak-i to nie byle jakim!
Krzyknął z dumą Arro, udając i to dobrze, że mówi prawdę.
-Więc bierzesz?
Offline
Torto zastanowił się. Otworzył sakwę a następnie oznajmił.
-Mam tylko 90 sztuk złota. Ale mogę wykonać dla ciebie jakieś zadanie za te 35 sztuk złota, co ty na to?
Zapytał się Abdul, wiedział że jeżeli nie zdobędzie tej mapy to nie będzie miał szans przeżyć, no może poradzi sobie ale nie zemści się na bandytach bo niby jak?
-To jak dogadamy się?
Offline
-Dobra, pewna kobieta zwąca się Sara, uciekła do najemnika, który chce tą mapę. Złap ją i ogłusz, a później ją przynieś, może być martwa. Mam po prostu wiedzieć, że nie żyje. Albo przynieś mi jej Amulet Życia, który nie jest magiczny, ale dla niej warty ponad wszystko.
Rzekł kupiec.
Offline
-Tak więc umowa stoi!
Torto się zgodził na umowę a następnie wyszedł z budynku. W głowie miał ułożony jaki taki plan. Teraz wystarczyło odnaleźć Sarę, członkinię grupy koczowników. W tym celu Torto udał się do Gospody by ją odnaleźć, szukał też w innych miejscach gdzie mogłaby ona przebywać.
Offline
Kobieta była w drewnianej, zwyczajnej gospodzie nazywanej "Pod Pełnym Kuflem". Sara siedziała i piła samotnie wino przy szynkwasie. Wyglądała tak jak przy wyprawie. Gdy Cię ujrzała popatrzyła na Ciebie krzywo i rzekła;
-Witaj obszarpańcze.
Mruknęła kobieta. Zauważyłeś, że karczmarz popatrzył się na Ciebie dosyć dziwnie jakby wiedział coś czego inni nie wiedzą...o tobie. Poza właścicielem lokalu, Sarą, Barnabą i pięcioma innymi ludźmi(dwóch z nich było tak pijanych, że straciło przytomność) było pusto, a warto wiedzieć, że karczma ta była dość duża i lubiana w okolicy. Było tutaj pusto przez to, że słońce dopiero weszło na sam szczyt niebieskiego firmamentu.
Offline
Torto rozejrzał się czy nikt go uważnie nie obserwuje a następnie dosiadł się do Sary i szeptem przemówił.
-Saro, byłem u Ara ale sprawy się trochę skomplikowało. Tu Torto przerwał, nałapał powietrza i kontynuował.
-Ar chciał bym przyprowadził cię żywą lub martwą albo przyniósł twój medalik. Wiedziałem że to nie możliwe ale wymyśliłem sobie że mogłabyś zemną pójśc a po otrzymaniu mapy po prostu uciec, co ty na to?
Powiedział Torto z nadzieją że Sara się zgodzi.
Offline